Wiersz ze zbioru: Rzeczniowskie notacje
ten park do czasu wypełniał dobrze swą posługę
w dolinie rzecznej po obu stronach wody
jak nikt rozumiał nasze osobne ścieżki
nagłe podrygi gniewu i dzikie radosne tańce
znał dziecięce sekrety powierzone jedynie pniom
klonowym liściom i wierzbowym witkom
butna młodość znaczyła czasem w nim ślady
gdy umykała przed nazbyt dorosłym światem
zanim stał się królestwem wron
zrzucających na nas memento
wznosił ręce ku chmurom i wyrastał z tego co ziemskie