Wiersz z tomu: Rzeczniowskie notacje
mąka pachniała polem i słońcem
wiatrem dojrzałym zbożem
matki zanurzywszy dłonie
odczytywały z niej tajemnice pogody
ślady suchej lub deszczowej wiosny
potem na bukowych stolnicach
usypywały biały krater
i kiedy sen ogarniał domowników
z mis i brytfanek wylewało się
drożdżowe cisto
wtedy ojcowie zaglądali do gardeł pieców
dotykali żywej tkanki ognia
który dopełniał to misterium
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz