Wiersz ze zbiorku: Moje piekło i niebo
Nie pijesz dzień, może dwa lub trzy
Tłumaczysz sobie pod kontrolą to mam
Lecz dojść do tego musisz sam TY
Czy ja jeszcze piję? - czy już chlam
Jeśli to pierwsze więc jestem chojrak
Chociaż do mety i tak niedaleko
Lecz jeśli drugie to jesteś wrak
Przed tobą już tylko DE - TOX
Powrócę jeszcze do tego pierwszego
By go spróbować zawrócić
Choć pewien jestem że i tak nic z tego
Bo rady moje odrzuci
Cóż jemu powiem nie pij kolego
Czy on sobie na to pozwoli
W mig mi odpowie - nie ucz drugiego
Kiedy sam jesteś - alkoholik
Z całym szacunkiem dla mnie i dla niego
Człowiek ten będzie obrażony
Ja też pomyślę - co mnie do tego
Do "nawracania" nie jestem stworzony
I w tym momencie rozpłakać się muszę
A łez choć mych rzeka
Ja serca jego i tak nie wzruszę
Pomyślę tylko - szkoda człowieka
Coś ty za prorok powie mi ktoś
Dlaczego mam ci wierzyć
Kiedyś też byłem taki - twardy gość
Lecz dane mi było to przeżyć.
Zrozumieć mnie mogą tylko Ci
Którzy problem tenże znają
Pomóż Panie proszę tym
Co jeszcze piją - i tym co już chlą
Tu nie pomoże żona, rodzina
Matki błaganie, lekarzy "straszenie"
To sama musi przyjść godzina
Że trzeba wybrać śmierć czy trzeźwienie!