Wiersz ze zbioru: Rzeczniowskie notacje
może wychyliłby głowę poza linię lasów
ale gdzieś echo ginie w wąwozach
pisanych rylcem historii
od południowo-zachodniej strony
mokradła i grzęzawiska
czekają na niego otwierając gardziel
i nawet rzeka zapada się w głąb ziemi
zostawiając na pastwę domysłów
jego skromny rozum
więc choćby i chciał wyruszyć o świcie
aż na skraj świata naturalne granice
wstrzymują go przed odejściem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz