Opowieść zgłoszona na konkurs Gawęda Regionalna GiPBP w Rzeczniowie przez Dawida Wójtowicza, uczenia kl. VI PSP w Rzeczniowie, Rzeczniów 2003.
Dawno, dawno temu żył pewien szlachcic, który nazywał się Parst. Posiadał wszystkie ziemie dzisiejszej Pasztowej Woli. Pewnego dnia wybrał się na polowanie do swojego lasu. Kiedy zapuścił się głęboko w las stanął twarzą w twarz z ogromnym dzikiem. Parst zaczął uciekać, ale dzik nie dawał za wygraną. Wciąż gonił. Wtedy szlachcic zaczął krzyczeć. Chłopi pracujący Parsta. Ten z wdzięczności dał swym wybawcom na własność ziemię i jak mówią ludzie od tej pory miejscowość nazwano Parstową Wolą.
Ten kto przejeżdża dzisiejszą trasą Iłża-Lipsko może zobaczyć w Pasztowej Woli stary krzyż wznoszący się na wzgórku prawdopodobnie sztucznie usypanym. Ludzie mówią, że pod tym krzyżem jest "swoista lodówka". Jest ona pozostałością po stojącym tem kiedyś wielkim dworze.
Mieszkali tam potomkowie Parsta. Obok dworu stała cegielnia. Ludzie do tej pory dokopują się fundamentów.
Właściciel Parstowej Woli przed pierwszą wojną światową był bardzo zadłużony. Jego majątek przejęli dłużnicy, a ziemię rozparcelował sam właściciel majątku. Każdy żonaty mężczyzna posiadający syna mógł otrzymać po sześć mórg ziemi /na siebie, żonę i pierwszego syna/. Tak więc chłopi mogli wreszcie posiadać ziemię na własność.
I znowu z woli tym razem potomka Parsta chłopi mogli się wzbogacić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz