Wiersz z tomu: Rzeczniowskie notacje
tu równinnie płasko jak po stole
że równiej – myślisz – bardziej prosto spokojniej
być już nigdzie nie może
ale im równiej tym częściej źdźbło trawy
staje się roztrzaskanym drzewem
i wiatr zbiera coraz większą burzę
na tej ziemi niegłaskanej przez los
więc ci z jednostajnych równin
których pofałdowane życie
to pasmo niekończących się urwisk
tęsknią do łagodnie wyżłobionych dolin
do cichych i przyjaznych nizin
wyglądają jak kamień rwącej rzeki
popękani z oszlifowaną przez piach
i wodę krawędzią własnej dumy
długo nie są gotowi aby dla siebie od nowa
odczytać pismo łąk i lasów
by spojrzeć ufniej w światło
pulsujące nad ziemią trudnego spokoju
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz