Tylu naszy bliskich
Już nie wytrzymało
Nie pamiętam wszystkich
Z którymi się chlało
Odeszli gdzieś w przeszłość
Poszli w zapomnienie
Pozostała tylko złość
I czasem westchnienie
Czy to nie jest totolotek
Najzwyklejsze losowanie
Że dziś ten idzie pod młotek
A ten jeszcze pozostanie
Pora już byłaby
Zatrzymać machinę
A nie do złej gry
Robić dobrą minę
Trzeba to powstrzymać
Wszelkimi siłami
Ileż można wytrzymać
Lecząc się klinami
Pierwszy klin coś się dzieje
Zaś po drugim wraca forma
Runda trzecia świat się śmieje
Czwarty, piąty i znów norma
I tak co do jutra plany
Same nam się układają
W górę serca dzwonią szklany
Kliny właśnie tak działają
Dziś czy jutro ganc legal
Czy to jakieś ma znaczenie
Klinem lecz się klina wal
Byle przyszło już zaćmienie
Kac morduje życie mija
Czy ktoś na to co poradzi
Co dzień kliny w siebie wpijasz
Któryś wreszcie cię rozsadzi
I tym samym będzie o tobie mowa
W zwrotce pierwszej a także drugiej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz