Wiersz z publikacji: Rozmowy z faunem : wiersze
Bywają dni kiedy już nic nie czuję
po cichu wkradła się przeszłość
wspomnienia jak kreacja grymasu na twarzy
w złym czasie wpadła do życia
Może to był papierowy księżyc
tak wtedy myślałam chciałam żeby spadł
i nic nie mogłam zatrzymać
a wszystko straciłam zaczęłam od zera
Taki oszust przeszłości mnie dręczy
wpada w moją teraźniejszość
noce nieprzespane kreują myśli
bo zaufałam złej koszmarnej intuicji
Pamiętam ten pierwszy zachwyt
teraz mogę się skarżyć tylko komu
takie same zmartwienia przez siebie mam
z tego powodu zostałam na lodzie
Teraz przyszłość wiąże supły w węzły
skrupulatnie zabiera zdrowie
nie można tego zrozumieć
z bólem mierzymy codziennie rzeczywistość
W szaleńczej gonitwie całego świata
skonstruowana codzienność straszy
żadne doświadczenie nie może się z tym równać
wcale bo widok rozdwaja wyobraźnię
Jesteśmy w stanie zaakceptować
kłamstwo teraźniejszości
popadamy w stan samouzdrawiania
w duszy pocieszamy się
i czekamy na lepszą przyszłość
04-03-2023
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz