Wiersz ze zbioru: Myśli Rymowane
Zanurzona w morzu majowej zieleni,
Urzeczona gamą jej barw i odcieni
Otulona ciszą tutejszej przestrzeni
Siedzę w leśniczówce Tłokowisko
I mam w głowie istne kłębowisko.
Zastanawiam się nad pytaniami:
Kto był pierwszym boskim ogrodnikiem?
Kto pierwszą szatę Ziemi projektował?
Granicę stref roślinnych wytyczył,
Niektóre gatunki w symbiozie połączył,
Kalendarz dla wszystkich wyznaczył:
termin siania i kiełkowania,
kwitnienia i owocowania,
usychania i umierania?
Kto tak harmonijnie te zależności poustalał
I na taką różnorodność roślin pozwalał?
Chciałabym również wiedzieć:
Jak działają obecnie boskie komputery,
Planując szatę roślinną do następnej ery?
Tak co dzień majowym słońcem ozłacana
I leśnym, świeżym powietrzem pijana
Znowu rozmyślam:
Jeśli współczesne rośliny akurat tak się ukształtowały,
to jak na początku wyglądały?
I skąd się w ogóle wzięły?
Jeśli przyroda żywa wykształciła się z martwej,
To kto to spowodował?
A jeśli życie na Ziemi jest całkowicie uzależnione
Od Słońca, to kto je tak uzależnił?
Dlaczego uzależnił je od Słońca
A nie od innej gwiazdy nieba?
Czy taka właśnie istniała potrzeba?
Dobrze byłoby także wiedzieć,
Kto w kosmosie tak gospodarował,
Że naszej planecie tylko jeden księżyc
Przydzielił, podarował, a przecież
Niektórym ludziom już dzisiaj
Przydałaby się co najmniej dwa:
Jeden na prawie gotowe wycieczki rakietowe,
A drugi na dochodowe obszary kopalniane,
Albo wypoczynkowe...
Kto na te pytania ma odpowiedzi
Trafne i gotowe, ma lekarstwo
Na moją biedną, przygniecioną głowę?
Tłokowisko, 2008.05.17
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz