Wiersz ze zbiorku: Moje piekło i niebo
Od północy łany zbóż
Ziemia jako takiej klasy
Pozmieniało się tu już
Przeminęły dawne czasy
Na południe stary bór
Okolica to nizinna
Tutaj ze snu budził kur
To Borcuchy wieś rodzinna
Moja mała to ojczyzna
Stąd wychodzą me korzenie
Ze łzą w oku muszę przyznać
Powracam tu z utęsknieniem
Pierwsze kroki tu stawiałem
A matka uczyła pacierza
Zawsze tutaj powracałem
Czy mi dzisiaj tego nie żal
Kawał życia tu zostało
Chwile dobre gorsze czasem
Przecież tu się dorastało
Na Borcuchach tych pod lasem
Taka piękna okolica
Właśnie tu się urodziłem
To jest wioska mego życia
Ja dzieciństwo tu spędziłem
A gdy byłem hen daleko
W myślach jednak powracałem
Gdzieś za śódmą górą rzeką
Zawsze o swej wsi myślałam
Ach Borcuchy wiosko moja
Tyś wydała pokolenia
Dzisiaj jedno co nas łączy
To tęsknota i wspomnienia
Czy to burza, dzeszcz, czy grad
Choćby nie wiem jaka plucha
Żebyś nawet miał sto lat
Świat jest piękny na Borcuchach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz