Wiersz z książki: Myśli Rymowane
Pragnę prawdy prawdziwej,
Nagiej, prostej i czystej.
Nie formowanej, partyjnej, mundurowej,
Ozdabianej, czy polityczno-narodowej.
Marzę o prawdzie zwykłej,
Nie zagłuszanej pochwałami,
Nie nagradzanej orderami,
Nie wyróżnianej oklaskami,
Ale prostej i prawdziwej!
Dlaczego ona się gdzieś zagubiła?
Od tłumu ludzi oddaliła?
Wyschła, jak woda wyparowała?
Jak sucha gałąź się spaliła?
Wnet półprawdy się pojawiły,
dwutlenkiem zła nas zadymiły,
Duszę zatruły, mózg otępiły,
Rozdęły agresywnością,
Rozpaliły zapalczywością.
I złością, jednych na drugich.
Co więc my mamy robić?
Ja jestem za stara i tego nie pojmuję!
Mnie pozostała wiara,
Że to się zmieni...
Modlę się, żeby teraz czysta
prawda ożyła, do nas wróciła - i już!
Stanęła obok, jak anioł-stróż
I od złych działań nas ochroniła!
Za zło uważam kłótnie partii prawicowych
I użalanie się nad ludźmi skompromitowanymi.
Warszawa, 2006.11.03
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz