Wiersz opublikowany w kwartalniku "Życie Powiśla", 2015, nr, 1 (58), s. 112.
Tłumy ludzi w Rzymie
przed Pałacem Apostolskim
wielkiego sercem Papieża
modlitwą wspierali.
W rozpaczy i smutku
Na cud oczekiwali
że może wyzdrowieje
i zostanie z nami.
Bóg czekał na Niego
i wziął Go do siebie
by razem z nim
urzędował w niebie.
I stało się!
Dzwony żałośnie
całemu światu
żałobę głosiły.
I po krótkiej chwili
wszystkie telewizje
wieść tą powtórzyły,
że Papież Polak nie żyje.
On żywy i prawdziwy
w naszym życiu był
i dlatego jest
w naszych sercach dziś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz