GMINNA I POWIATOWA BIBLIOTEKA PUBLICZNA W RZECZNIOWIE

czwartek, 29 grudnia 2016

Noc sylwestrowa - Wanda Chodorowska

Wiersz opublikowany w tomie: Myśli Rymowane

Na melodię "Cicha noc"

Kolejny raz dziś kończy bieg
Ziemia, okrążając słońce!
My jako istoty myślące,
Modlimy się tak,
Modlimy się tak:

Boże Nasz! Ojcze Nasz!
Pozwól nadal krążyć Ziemi!
A nam żyć z bliskimi swymi
O ich zdrowie dbać,
O ich zdrowie dbać!

Dziś stary rok odchodzi w mrok!
Spodziewamy się nowego
Dwutysięcznego szóstego,
Roku Pańskiego! Roku Pańskiego!

Ostatni dzień odchodzi w cień!
W piękny wieczór sylwestrowy,
Każdy z nas jest już gotowy
Szaleć, bawić się! Taczyć, bawić się!

Więc światła w ruch! Muzyka w takt
Serca miłości spragnione!
Ręce w uścisku splecione!
Tańczmy, cieszmy się!
Tańczmy, cieszmy się!

Sylwester obchodzony przez
zaprzyjaźnionych emerytów
Warszawa, 2005.02.28

niedziela, 25 grudnia 2016

Zima - Wanda Chodorowska

Wiersz ze zbiorku: Myśli Rymowane

Kiedy zima śniegiem prószy
Nowe dźwięki budzi w duszy.
Wybierzemy te najważniejsze,
Najsłodsze i najpiękniejsze!

Widząc w żłobku Boże dziecię
Zapomnijmy o złym świecie!
Siądźmy razem pod choinką
Jak mały chłopiec z dziewczynką.

Pomówmy razem o przeszłości,
O szacunku i miłości!
Podzielmy wspólnie opłatek
I życzymy sobie długich latek!

Cieszymy się też z dnia każdego
Przez niebo darowanego
I zaśpiewajmy kolędę:
"Białołękę kochać będę"!

Warszawa, 2009.11.23

niedziela, 18 grudnia 2016

Dlaczego? - Daniela Ziętala

W małym pokoiku
siedzi sama matka
i bardzo jest smutna
że w noc wigilijną
nie usłyszy trzasku
łamania białego opłatka.

Kiedyś z radością wielką
dzieci przyjeżdżały
razem z wnuczętami
potem prawnuk mały.

Dziś strapiona bardzo
wciąż ich oczekuje
wkrótce może przyjadą
ciągle nadsłuchuje.

I jeszcze ma w sercu
maleńką nadzieję
że jej smutne serce
ich miłość ogrzeje.

Lecz nikt do drzwi matki
już dziś nie zapuka
sama śpiewa kolędę
pocieszenia szuka

27 grudzień 2015 r.

piątek, 16 grudnia 2016

krótka modlitwa - Majka Sotowicz

Wiersz opublikowany w zbiorku: Słowa jak motyle...

leżę sobie
i patrzę na niebo
gwiazdami usiane
jestem szczęśliwa
Amen

piątek, 2 grudnia 2016

Rodzeństwo - Elżbieta Sobólska-Majewska

Wiersz pochodzi ze zbiorku: Wiersze ciotki klotki

Ala kocha balony
Piotruś ciastka i lody
Ale najbardziej pod słońcem
dzieci lubią samochody.

Ala lalki kołysze
Piotr woli gry i gierki
Ale najbardziej na swiecie
Dzieci lubią cukierki.

Tańce, biegi, zabawki
Wiersze, harce, huśtawki
Wszystko to lubią szczerze.
Ale najbardziej z wszystkiego
Lubią być razem
Choć czasem
Wydaje się co innego.

środa, 30 listopada 2016

wietrze jesienny - Majka Sotowicz

Wiersz opublikowany w tomiku: Słowa jak motyle...

dotykasz me ciało
licznymi językami
w twym oddechu
nie znajduję odrobiny
ciepła
które otoczyć
by mnie mogło
bezinteresowną czułością
ochłodziłeś ciało i mysli
i nie wiem
kto z nas dwojga
łka teraz

czwartek, 10 listopada 2016

Ośmiu wspaniałych - Wanda Chodorowska

Wiersz pochodzi ze zbioru: Myśli Rymowane
Można śpiewać na melodię: "Grzmią pod Stoczkiem armaty"

   Wspaniały Pierwszy:
Ja chciałbym być Kmicicem,
Dawnym, polskim szlachcicem,
Mieć tę polską urodę.
Kochać polską swobodę!
Jeździć konno polami
I gęstymi lasami,
Zachwycać się przyrodą,
Nawet polską pogodą!

   Wspaniały drugi:
Jam się w Polsce urodził
I chciałbym tu pozostać.
W życiu sobie poradzić,
Bohaterem zostać!
Jak Czarniecki dowodzić,
Do ramion mu dorastać
Dobrze służyć krajowi
I w nagrody obrastać!
Jak Czarniecki przez Bałtyk,
Wpław rzucać się przez morze,
Ale przed emigracją
Uchowaj mnie Boże!

poniedziałek, 7 listopada 2016

Nasza świątynia - Helena Barańska

Wiersz opublikowany w kwartalniku "Życie Powiśla" 2015, nr 2 (59), s. 15-16

Czy jesteś przejazdem, czy "staż" masz tu duży,
Zatrzymaj się chwilę, unieś wzrok ku górze!
Już z daleka widać wieżyczkę kościoła,
A głos dzwonu wiernych na modlitwę woła.

Architekt Marconi szczycić się nim może -
W dziewiętnastym wieku nadał mu tę formę.
Ale lud tutejszy miejsce kultu zyskał,
Dużo wcześniej - minęło już lat czterysta.

Kto był fundatorem? Odpowiedzieć zdołasz?
Z Lubomirskich Zofia i jej mąż - Mikołaj
Oleśnicki, herby: Śreniawa i Dębno.
Nad drzwiami głównymi parę tworzą piękną.

Zacni małżonkowie, znaczące ich rody,
Na historię miasta wpływ mieli kluczowy.
Na Święty Krzyżu spoczywają oboje,
Tam także herb Lipska ujrzy oko twoje.

Kościół w Lipsku pod wezwaniem Trójcy Świętej
Wielu pokoleniom przysłużył się pięknie.
Zniszczyli go Niemcy, demontując wieżę,
Zdołał to naprawić lud, wierzący szczerze.

Dzięki parafianom wygląd ładny zyskał:
Jednonawowy kościół, przy nim zakrystia,
Rzeźby i obrazy, także trzy ołtarze
Zamożni mieszkańcy przekazali w darze.

niedziela, 30 października 2016

Najsmutniejszy dzień - Daniela Ziętala

Wiersz opublikowany w kwartalniku "Życie Powiśla", 2015, nr, 1 (58), s. 112.

 Tłumy ludzi w Rzymie
przed Pałacem Apostolskim
wielkiego sercem Papieża
modlitwą wspierali.

W rozpaczy i smutku
Na cud oczekiwali
że może wyzdrowieje
i zostanie z nami.

Bóg czekał na Niego
i wziął Go do siebie
by razem z nim
urzędował w niebie.

I stało się!
Dzwony żałośnie
całemu światu
żałobę głosiły.

I po krótkiej chwili
wszystkie telewizje
wieść tą powtórzyły,
że Papież Polak nie żyje.

On żywy i prawdziwy
w naszym życiu był
i dlatego jest
w naszych sercach dziś.

środa, 26 października 2016

Najdłuższy pontyfikat - Daniela Ziętala

Wiersz opublikowany w kwartalniku "Życie Powiśla", 2015, nr, 1 (58), s. 113.

Na placu Świętego Piotra
wielkie oczekiwanie,
który kardynał teraz
Papieżem zostanie

Nad Kaplicą Sykstyńską
ukazał się biała mgła,
głosiła wiadomość
do nieba aż szła.

Najwspanialszą dla nas
wiadomość głosiła,
że wybrany został
Polak - Karol Wojtyła

To Najświętsza Maria
wyboru tego dokonała,
berło swej władzy
Karolowi dała.

wszyscy w tym momencie
bardzo się cieszyli,
a szczególnie Polacy,
dumni tego byli.

Uwierzyliśmy w Niego
i nadprzyrodzone siły,
że z Nim wiele możemy,
i dużo zmienimy.

Co by było z nami,
gdyby Papieża Polaka nie było?
Jaką drogą byśmy poszli?
Czy coś by się zmieniło?

On sternikiem zmian
na lepsze w świecie był,
dodawał ludziom wiary,
i ogromnych sił.

Odwiedził prawie cały świat,
dla Niego był każdy jak brat,
godnie wszędzie był witany,
najbardziej przez młodzież kochany.

13 maja tragiczna chwila
kula Turka Ali Agcy
na placu Świętego Piotra
Papieża zraniła.

 Lecz Najświętsza Maria,
nad tym nieszczęściem czuwała,
i od przedwczesnej śmierci
Wybrańca swego uratowała.

W Częstochowie za to,
gorąco Jej dziękowałeś
za swe ocalenie
złotą różę dałeś.

Prosiłeś Matkę Boską
by w swej opiece
cały naród miała,
a szczególną troską Polskę otaczała.

Papieżu o gołębim sercu
swego zabójcę w celi odwiedziłeś,
długo z Nim rozmawiałeś,
i mu wybaczyłeś

Za to jaki byłeś,
ludzie Cię kochają
do Ciebie się modlą,
"Santo Subito" - wołają.

sobota, 22 października 2016

Ślady Twoich stóp - Daniela Ziętala

Wiersz opublikowany w kwartalniku "Życie Powiśla", 2015, nr, 1 (58), s. 113.

Tysiące miejsc na całej ziemi
Usłane są śladami Twoimi.
Śladami czynów i mądrych słów.
Każdy chciał być przy Tobie znów.

Żeby choć dotknąć Cię mógł
Błogosławieństwo Papieskie dostać,
Chociaż chwilę z Tobą pozostać.
Wszystkich wspierałeś, dodawałeś sił.

Mówiłeś:
"Uwierzcie mi, nie lękajcie się"
Z Twoimi słowami szliśmy przez świat,
By w życiu lepiej żyło się nam.
Mocno my Tobie zawierzyli.

Jak Jezusowi i Maryi.
Przyszedł czas, że zawiał wiatr
Od samiutkiego Gdańska
I rozwiał Polskę bo bunt w sobie miał,

A zwał się Solidarność Robotniczo-Chłopska.
Nawet berliński mur twardy padł
I przyszło nowe nie wiem czy lepsze,
Bo coraz gorzej żyje się nam.

Proszę Cię Ojcze - pomagaj nam!
Bo żyją ludzie umęczeni w nędzy
Błogosław Polskę i cały świat,
Niech każdy będzie jak bratu brat.

środa, 5 października 2016

Łaknę prawdy prawdziwej - Wanda Chodorowska

Wiersz z książki: Myśli Rymowane

Pragnę prawdy prawdziwej,
Nagiej, prostej i czystej.
Nie formowanej, partyjnej, mundurowej,
Ozdabianej, czy polityczno-narodowej.
Marzę o prawdzie zwykłej,
Nie zagłuszanej pochwałami,
Nie nagradzanej orderami,
Nie wyróżnianej oklaskami,
Ale prostej i prawdziwej!
Dlaczego ona się gdzieś zagubiła?
Od tłumu ludzi oddaliła?
Wyschła, jak woda wyparowała?
Jak sucha gałąź się spaliła?
Wnet półprawdy się pojawiły,
dwutlenkiem zła nas zadymiły,
Duszę zatruły, mózg otępiły,
Rozdęły agresywnością,
Rozpaliły zapalczywością.
I złością, jednych na drugich.
Co więc my mamy robić?
Ja jestem za stara i tego nie pojmuję!
Mnie pozostała wiara,
Że to się zmieni...
Modlę się, żeby teraz czysta
prawda ożyła, do nas wróciła - i już!
Stanęła obok, jak anioł-stróż
I od złych działań nas ochroniła!
Za zło uważam kłótnie partii prawicowych
I użalanie się nad ludźmi skompromitowanymi.

Warszawa, 2006.11.03

czwartek, 22 września 2016

Tęsknota - Elżbieta Sobólska-Majewska

Wiersz z książki: Wiersze Ciotki Trzpiotki

Gdy piesek na mnie czeka
Czas mu się dłuży i nuży
Trochę śpi
Trochę wpatruje w drzwi.

Swoim psim smutkiem
Zapełnia dom z ogródkiem
A ogromną tęsknotą
Wypełnia wszechświat
Stąd aż dotąd.

Kiedy wracam do domu
Przytulam go - po kryjomu
Głaszczę i drapię
I mówię tyle ciepłych słów
Że piesek wesoły jest znów.

czwartek, 1 września 2016

Warszawa - Wanda Chodorowska

Wiersz z książki: Myśli Rymowane

W ciągu wieków
Warszawa rosła i piękniała,
Tryskała życiem i radowała.
Wszystkich!

Ale bywało też, że...
Obcych rozkazów słuchała.
Obcej sile podlegała.
Od upokorzeń cierpiał.

Druga wojna światowa
Wykreślić ją z mapy chciała,
Ale nie wykreśliła.
Nie po-ko-na-ła!!!

Zagrożoną Warszawę obroniła siła,
Która widoczną wcale nie była,
Jakby nie istniała.

Bohaterscy obrońcy Warszawy
Swe życie w ofierze składali
I wcale nie pytali:
Czy ich ofiara,
Czy samo powstanie warszawskie,
Było konieczne czy zbyteczne?
A zwycięstwo realne czy nieosiągalne?
Liczni warszawscy powstańcy
W grobach od dawna leżą,
Ale się nie skarżą:
   ...że ich klęska była przewidywalna,
   ...że rozkaz był spóźniony,
   ...że powstańcy nie mieli broni, amunicji,
   a ich koszono na wszystkie strony.
   ...że gnębiła ich niepewność i zmęczenie,
   ...dokuczały głód i pragnienie,
   ...że na ich oczach wszystko, co w mieście
   stało w pył sie rozlatywało...
   ...że słyszeli tylko warkot samolotów,
   huki wystrzałów i grzmotów,
   ...a widzieli tylko: gruzy i groby,
   kłęby dymu i ogień!
I tak co dzień!
I tak co dzień,
Przez 63 dni!

A my teraz twierdzimy:
   ...że ich ofiary były daremne,
   ...powstanie fatalne, nieodpowiedzialne,
   ...że lepiej by było, gdyby go nie było,
   bo miasta by nie zniszczyło.

Ale czy wiemy napewno, jakby wtedy było?
Czy Warszawa byłaby wtedy stolicą Polski?
Czy Polska wtedy byłaby wolnym krajem Europy?
Gdyby Powstania Warszawskiego w ogóle nie było?

Więc!
Oddajmy cześć obrońcom Warszawy!
Podarujmy im wieniec słąwy!
Na chwałę Warszawy pracowali też inni.

Też zasłużeni! I też niewinni!
Też im jesteśmy wdzięczni!
Że Warszawa z tych popiołów powstała,
Ż się znów odrodziła!
Od-bu-do-wa-ła! Wy-pię-knia-ł!!!

Jej wieżowce błyszczą stalą i oknami,
Długie węże pojazdów pędzą ulicami,
Życie pulsuje nowoczesnym rytmem,
Wpędzając ludzi w pracy gonitwę.

Więc:
Cieszmy się tym rytmem!
Pięknością Warszawy!
Jej nowoczesnością!
Jej i naszą WOLNOŚCIĄ!!!

   Warszawa, 2012.08.24

poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Wielkolud - Elżbieta Sobólska-Majewska

Wiersz z książki: Wiersze Ciotki Trzpiotki

Idę drogą.
Nagle: - Co to?
Jeden żuczek, drugi żuk.
Są bezbronne, tuż pod stopą.
A ja dla nich
Wielkolud.

Żuczki -
hopla! - przeskakuję
i ogromną radość czuję.
One mają tutaj drogę.
A ja zdeptać ich nie mogę
cociaż jestem
Wielkolud.

poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Polskie niebo - Wanda Chodorowska

Wiersz z publikacji: Myśli Rymowane

Polacy od zawsze nad Wisłą mieszkali,
I o swój kraj walczyli jak lwy.
Kośćmi poległych swe pola usłali,
W ich pola wiele wsiąkło krwi.

Polacy od zawsze Bogurodzicę sławili,
W swoich kościołach od morza do gór.
I gorąco się zawsze do Boga modlili,
O oczyszczenie nieba z wojennych chmur.

Zbyt często tu burze wojenne szalały.
Śmierć gęsto wkraczała pod dach,
Jednych kajdany od gniazd odrywały,
Innych ogarniał śmiertelny strach.

Ci, którzy nas katowali, grabili,
Ludzie-niedziwiedzie i ludzie wilki,
Też często za to swoją głową płacili,
Bo wojna nie jest grą "w szpilki".

Więc kto odpowiada za te tragedie?
Kto bawi takie morze łez i kto
Frymarczy ludzkim materiałem żywym,
Zdobywając się potem na gest?

manipulanci zwykle krążą stadami,
Ich narady trwają latami,
Otoczeni wiernymi sługami,
Wciąż liczą zyski i szczują psami!

Do czasu jednak "wilk nosi wilka",
Potem poniosą włąśnie wilka.
Naszym wrogom udało się "razy kilka"
Teraz my poniesiemy wilka!

Nic nam nie zrobią wilki, niedziwiedzie!
Nie damy się także biedzie,
Kiedy nareszcie pokażemy przed światem,
Że Polak Polakowi zawsze jest bratem.

Warszawa, dnia 2004.01.14

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

U nas przed wojną - Wanda Chodorowska

Wiersz opublikowany w zbiorze: Myśli Rymowane

Ścieżki, strzechy, chałupiny,
Konie, szkapy i szkapiny,
Worki, derki i furmanki,
Wiadra, cebry, glino-dzbanki...

Kosy, sierpy, brony, cepy,
Len zasiany i utkany,
Zgrzebne portki, spódniczyny,
Długi warkocz u dziewczyny.

Barszcz, ziemniaki, kasza, serki,
Kluski z mlekiem i zacierki,
Pyzy, placki ziemniaczane,
Groch z kapustą, tak kochanie.

Od stodoły do obory,
Aż do izby, czy do sieni
Wszędzie słoma, liście, gnój,
A nad wszystkim muszek rój!

Wiatr i deszcz, czy wielka ulewa
Sama śmiecie z górki zmywa,
Śnieg zaś dołki wpierw ubieli,
Pozamiata, wypościeli...

Krowa, owca czy pies w budzie,
To także coś, jakby ludzie,
Czy graniasta, czy łysawa,
Bardzo żwawa czy niemrawa.

Kogut "piejak", stado kurek
Stado gęsi, kotek Murek
I prosięta bez imienia
I związane z nimi pragnienia.

Raz do roku święta przecie!
Raz do roku świniobicie:
Mięso, kaszanki, kiełbasa
I na cały rok okrasa.

W święta chrzciny! Kumo! Kumie!
Chto to dzisio nos zrozumie?
Jakeśmy w ten cos pili
Jakeśmy sie weselili?

Była radość, były kłótnie,
A w następną już niedzielę
Cała wieś znów w kościele
Modlitwy, post i pacierze,
Bo cała nadzieja w wierze.

Kiedy sił i rąk nie staje,
Pan Bóg urodzaje daje.
Tyle łaski, co u Boga,
Tyle szczęścia, co u proga.

Tyle państwa, co w sołtysie
Moja kumo! Widzi mi się,
Że dużo więcej było trzeba,
Na wsi, oprócz kromki chleba.

Widzi mi się:
Że tęga bieda i ciemnota
Wciąż się snuły koło płota,
Ich mgły się wciąż szerzyły.
Od kolebki do mogiły.

To była polska wieś do wojny,
Każdy chłop żył w niej spokojny.
Każdy żył w niej tak, jak mógł,
A nad wszystkim czuwał Bóg!

Warszawa, kwiecień 2001

piątek, 22 lipca 2016

Brum, brum! - Elżbieta Sobólska-Majewska

Wiersz z książki Wiersze Ciotki Trzpiotki

Brum, ruszamy
Brum, do przodu
Słychać warkot
Samochodu.

Warczy motor
Sprzęgło zgrzyta
Brum, pod maską
Brum, z silnika.

Gaz wciskamy
I ... w sto koni.
Brum, jedziemy
Brum, czas goni.

Kilometry
Nakręcamy
I wciąż gnamy
I wciąż gnamy

Aż się w końcu
Zatrzymamy.
Brum!

środa, 13 lipca 2016

Zawsze razem - Wanda Chodorowska

Wiersz ze zbioru: Myśli Rymowane

Oczy zmruż i policz jeszcze raz,
Ile dni przed sobą jeszcze masz!
Ile możesz wykorzystać szans,
By wywołać wspólny jasny blask!

Ręce złóż i pomyśl jeszcze raz,
Że jak woda upływa ci czas,
Ty nie wiesz, jaki jest jej smak,
Ona wie jak zmienić cię we wrak!

Więc nie czekaj ani jeden dzień!
Usuń każdej niedbałości cień!
Zgarnij resztki swoich sił,
Żeby rozbić gmach niedoli w pył!

Gdy staniesz u jakiejś twierdzy bram,
Nie pokonuj jej otwarcia sam!
bo do wielkiej walki zespół mieć,
Razem myśleć! Razem czegoś chcieć!

Warszawa, 2005.09.12

poniedziałek, 4 lipca 2016

Ciotka Trzpiotka - Elżbieta Sobólska-Majewska

Wiersz opublikowany w książce: Wiersze Ciotki Trzpiotki

U Ciotki Trzpiotki
są psy i kotki,
a w piwnicy
na donicy
siedzą lale, co mają fryzury
jak abażury.

U Ciotki Trzpiotki
mieszkają pająki,
co przyszły z łąki,
a w szufladach
jest tajemnic nie lada.

U Ciotki Trzpiotki
z każdego kata
wychodzą psotki,
a z każdej strony
kolorowe balony.

U Ciotki Trzpiotki
w ogródku
kwitną stokrotki,
a fiołki w głowie
... ale nikt się o tym nie dowie!

czwartek, 30 czerwca 2016

W bramkę wal - Wanda Chodorowska

Wiersz pochodzący ze zbioru: Myśli Rymowane

"Prawy do lewego"
Odbijaj kolego
I w bramkę wal!

Gdy z tamtego brzega
Przeciwnik dobiega
Ty w bramkę wal!

Gdy inny nawali,
Masz nogi ze stali
Ty w bramkę wal!

Jeśli twa ochota
Zahaczy o błota,
Popraw się sam!

"Bij lewy prawego"
Ty prowadź za niego
I w bramkę wal!

W nas iskry wykrzeszesz,
Ducha w nas podniesiesz,
Urośniesz sam!

Bo kraj twój na przedzie
Los piłki powiedzie
Do sławy bram!


Chłopaki! Kibicuję Wam nawet ja,
dziewięćdziesięcioletnia babcia
Warszawa, 2012.04.02

piątek, 10 czerwca 2016

Na stadionie - Wanda Chodorowska

Wiersz opublikowany w zbiorze: Myśli Rymowane

Pachnie trawa stadionu,
Widownia zaludniona,
A nad wszystkim powiewa,
Flaga biało-czerwona.

Serca biją radośnie
Głosy lecą w niebiosa,
A na czołach i skroniach
Siada oczekiwana rosa.

Niechaj gra się zaczyna!
Próba siły i męstwa,
Wiwat nasza drużyna!
Prowadź nas do zwycięstwa!!!


Na pamiątkę Mistrzostw Europy w piłce nożnej
rozgrywających się na polskich stadionach
w 2012 roku

poniedziałek, 30 maja 2016

życie - Majka Sotowicz

Wiersz z tomiku: Słowa jak motyle...

oto dzieło
przeciętności
utkane z szarości
i łez

tylko nadzieja
wyśmiewana matka głupich
wplotła w nie kilka
srebrnych nitek
by się nie pogubiło
po drodze

piątek, 8 kwietnia 2016

w strugach deszczu - Majka Sotowicz

Wiersz opublikowany w tomiku: Słowa jak motyle...

w dniu w którym wyszłam
z domu bez parasola

w strugach deszczu
spłynęła ze mnie młodość
nie lubię ulewy

czwartek, 17 marca 2016

w ogrodzie ciszy... - Majka Sotowicz

Wiersz opublikowany w tomiku: Słowa jak motyle...

W ogrodzie ciszy znaleźć bym się chciała
za ten miły spokój diabłu duszę dała
ach ukoić serce potargane myśli
może ogród ciszy dzisiaj mi się przyśni...
rankiem w prozę życia znów śmiało wyruszę
tylko czy ten diabeł zechce oddać duszę?

piątek, 22 stycznia 2016

jakiś raut - Majka Sotowicz

Wiersz opublikowany w tomiku: Słowa jak motyle...

Na jakiś raut bym poszła
jakieś wino piła
w jakimś szkle

Jakieś rozmowy prowadziła
z jakimiś ludźmi
gdzieś...

Na jakiś raut
nikt nie zaprasza
jakiegoś wina
nikt nie nalewa
w jakimś fotelu siedzę
przy piecu
z jakimś kotem w duecie
ziewam

na jakiś raut bym poszła
gdzieś ...