Wiersz z książki: Myśli Rymowane
W słoneczne popołudnie
Myślą błądziłam po niebie,
Widziałam blade gwiazdeczki,
Mrugające do siebie.
Widziałam jak z radości
Rozkosznie się kołyszą.
Udają, że mnie wcale
Nie widzą i nie słyszą.
Chociaż zawsze mnie śledzą
I widzą, skąd pochodzę,
Udają, że nie wiedzą
Jak z cienia chmur wychodzę.
Wszystkie się prawie cieszą,
Że nie trzęsą mną dreszcze,
Przestałam walczyć z burzami,Piorunami i deszczem.
Przeżyłam gradobicia,
Wszystkie gromy wojenne,
Zostały jeszcze problemy,
Ale już drugorzędne.
Wyszłam na prostą ścieżkę
Umajoną zielenią.
Mogę wędrować jeszcze
Swego życia jesienią.
Mogę się bardzo cieszyć,
Że mi słoneczko świeci,
A to tylko dlatego,
Że mam wspaniałe dzieci!
Chciałabym w resztce życia
Swojego nic nie zmienić,
Ale Ciebie Aniu i Ciebie Marku
W Gwiazdki Nieba Przemienić!!!
Warszawa, 2003.11.18