Wiersz opublikowany w kwartalniku "Życie Powiśla" 2015, nr 2 (59), s. 15-16
Czy jesteś przejazdem, czy "staż" masz tu duży,
Zatrzymaj się chwilę, unieś wzrok ku górze!
Już z daleka widać wieżyczkę kościoła,
A głos dzwonu wiernych na modlitwę woła.
Architekt Marconi szczycić się nim może -
W dziewiętnastym wieku nadał mu tę formę.
Ale lud tutejszy miejsce kultu zyskał,
Dużo wcześniej - minęło już lat czterysta.
Kto był fundatorem? Odpowiedzieć zdołasz?
Z Lubomirskich Zofia i jej mąż - Mikołaj
Oleśnicki, herby: Śreniawa i Dębno.
Nad drzwiami głównymi parę tworzą piękną.
Zacni małżonkowie, znaczące ich rody,
Na historię miasta wpływ mieli kluczowy.
Na Święty Krzyżu spoczywają oboje,
Tam także herb Lipska ujrzy oko twoje.
Kościół w Lipsku pod wezwaniem Trójcy Świętej
Wielu pokoleniom przysłużył się pięknie.
Zniszczyli go Niemcy, demontując wieżę,
Zdołał to naprawić lud, wierzący szczerze.
Dzięki parafianom wygląd ładny zyskał:
Jednonawowy kościół, przy nim zakrystia,
Rzeźby i obrazy, także trzy ołtarze
Zamożni mieszkańcy przekazali w darze.