GMINNA I POWIATOWA BIBLIOTEKA PUBLICZNA W RZECZNIOWIE

środa, 21 grudnia 2022

Co ma piernik do wiatraka? - Elżbieta Sobólska-Majewska

 Wiersz z książki: Wiersze z rękawa

 

Dla Hanny Marii


Co ma piernik do wiatraka?

Otóż to historia taka.


Młynarz mąkę miele w znoju.

Piekarz ciasto mocno gniecie.

A cynamon do piernika

rośnie gdzieś na świecie.


Miód się w ulach wartko leje.

Imbir w kłączu ostrzy smak.

A goździki i kardamon

pacną, że słów brak.

 

Pieprz do ciasta? Właśnie tak!

Piernik z pieprzem za pan brat!

Jeszcze ziele, muszkat gałka

- egzotyczna to mieszanka.

 

Co ma piernik do wiatraka?

To historia jest nijaka.

Nie psuj głowy, przestań pleść.

Lepiej kawał ciasta zjeść.




poniedziałek, 14 listopada 2022

Ponadczasowa.... - Sylwia Rębiś

 Wiersz opublikowany na łamach kwartalnika: 

" Życie Powiśla", 2022, nr 2, s. 7.

 

Do gwiazd, a może i dalej pofrunę za Tobą,

nawet gdybym przez chwilę miała nie być sobą.

I w tej przestrzeni ponadczasowej,

chcę nurkować w otchłani deszczowej.

I niech przemoknięte serce w zachwyt wpada,

a błękit nieba i krwawość księżyca niczego nie wygada.

I za tą zagadkowość wdzięczność ogromna,

dla Ciebie – prawdziwa, naturalna, o tak skromna.

 

środa, 12 października 2022

trudna lekcja słuchania - Waldemar Balcerowski

 Wiersz ze zbioru: Rzeczniowskie notacje

                                   

                         moim Nauczycielom

 

od dzieciństwa uczymy się

słuchać innych

matki

ojca

dziadków

kolegów i przyjaciół


z czasem uczymy się słuchać

wznosząc lub opuszczając głowę

nauczycieli różnych przedmiotów

przełożonych

petentów

Pana Boga


najtrudniej i najpóźniej

przychodzi nam słuchać

wrogów

i samych siebie


tę lekcję odłożoną na jutro

musimy jednak sami

dokładnie odrobić


czwartek, 15 września 2022

Podniebne wiraże... - Sylwia Rębiś

  Wiersz opublikowany na łamach kwartalnika: 

" Życie Powiśla", 2022, nr 2, s. 7.

 

Spojrzałam wczoraj o nocnej porze,

na niebo – stojąc ot na dworze.

I tak wpatrując się w nie dyskretnie,

jakby tam było widno, świetliście i gwiezdnie.

I myślę sobie, jaka tam nić porozumienia kwili,

czy wszyscy są tam dla siebie odrobinę mili?!

Stoję przez chwilę, w dalekiej oddali,

i mam wrażenie jakby mi pomachali.

Tylko kto i co, być to by mogło,

bo nagle wszystko prysło, mgłą powiało.

Jednak kreatywna wyobraźnia pozwoliła pójść dalej,

bez podróży w to samo miejsce, dzięki nocy przespanej.

Ukoiłam swą ciekawość, skrzydłami fantazji,

bez żadnej napotkanej podniebnej inwazji.

 

 

czwartek, 1 września 2022

LIPSKIE MEDIA w/g W. Bajkowskiego – Władysław Bajkowski

 Wiersz opublikowany na łamach kwartalnika:  

" Życie Powiśla", 2002, nr 1, s. 30-31. 


Bądź tak dobry, posłuchaj nasz gościu przemiły

Jak to się lipskie media rodziły.

Najpierw było to dawno lat temu trzydzieści

Jedynie słuszny organ dodatek zamieścił.

Było to „Słowo Ludu” i składeczka mała

Która się „Słowem Lipska” dla gawiedzi zwała.

Było w niej fotek parę, parę artykułów

Sławiących nasze Lipsko głosem pełnym chórów,

O tym jak tutaj dobrze, jak nigdzie na świecie

I jak tu sprawiedliwie w Partii Komitecie.

Tych jednodniówek w „Słowie” było tylko cztery,

Nie wiem czy ktoś pamięta te prasy numery,

A potem była nicość, spokojnie się żyło,

Tylko „Słowo” czasami coś tam zamieściło.

Aż przyszedł czas, gdy modne jako te maliny

Stały drukowane małe biuletyny.

Najpierw na powielaczu, potem było ksero

Pisanie się stawało, obsesją, manierą,

Bo napisać artykuł było w dobrym tonie

I zamieścić swe myśli na gazetki stronie.

Ale wcześniej Staś Penksyk a potem Mariola

Pokazali, że w DK-u stała i radiola.

Pracownicy kultury rozwiązali węzeł

I tak powstał prawdziwy, lipski radiowęzeł.

Nie wiem, co było pierwsze jajeczko czy kurka,

Pierwsze radio na rynku, czy też pierwsza górka

Na której radio „Hortex” 2 lata działało.

O wszystkim co w zakładzie poinformowało.

Przede wszystkim sukcesy o tym się mówiło,

Był to czas prosperity, spokojnie się żyło.

W Lipsku były zakłady i kwitła robota,

Była też do działania prawdziwa ochota.

Radiowęzły upadły, jak upadła kasa

I powoli zaczęła pojawiać się prasa.

W roku dziewięćdziesiątym mieliśmy dwa pisma

Lecz chęć ich wydawania, bardzo szybko prysła.

Dwaj dzisiejsi burmistrze Wodnicki i Fiutek,

Obcy sobie partyjnie jak koń i kogutek.

Jeden z Solidarności, drugi post-komuna,

obu ich rozpierała ideowa duma.

Jeden robił „Głos Lipska” i światu ogłaszał,

Drugi "Gazetą Lipską" czytelników spraszał.

Oba pisemka lipskie szły w kioskach jak woda,

Tylko, że szybko upadły, była wielka szkoda.

środa, 17 sierpnia 2022

kasztanowiec zwyczajny - Waldemar Balcerowski

 Wiersz z tomiku: Rzeczniowskie notacje

kasztanowiec zwyczajny

to ostatnie drzewo które rosło

w podgrechowskim polu


jego cylindryczna korona

wysoka na ponad dwadzieścia metrów

widoczna była już z daleka jako signum loci


kiedy w letni poranek

dotknąłem łuszczącej się kory

wzdłuż pnia głębokimi bruzdami

spłynęła zapisana przeszłość


przez chwilę postawiona przez dziadka

stodoła zaczęła skrzypieć

jakby wrota czasu otwierał ojciec


od południa w cieniu drzewa

koń skubał trawę

co chwilę potrząsając grzywą

i omiatając chrapy ogonem


był sierpniowy żniwny dzień

i nic co straszne poza rojem gzów


 

wtorek, 2 sierpnia 2022

Do mety... - Sylwia Siwierska (Rębiś)

  Wiersz opublikowany w kwartalniku:

 "Życie Powiśla", 2022, nr 1, s. 4.

 

Wciąż do Ciebie biegnę,

 mimo, że obaw się lęknę.

Wszystko takie sprzyjające dookoła,

chęć posmakowania samoistnie woła.

Smaku mleka z lat dziecięcych,

chichotów niewinnych, głosów zwierzęcych, 

smaku malinówki, no i wiśniowego dżemu,

czyli jakby "po naszemu".

Więc pobiegnę, daj mi chwilkę,

hm poczekaj ... jakoś milknę.

Taki stopek się załączył,

zmienił zdanie - jednak radzi bym podążył.

Sięgał po szczęście życiowe,

przecież to proste, ot zadaniowe.

Biegnę - i zimą, wiosną, i latem,

nie ukrywając się przed sobą i światem.

Czy do mety - znaczy Ciebie,

zdążę dobiec ... tu czy w niebie?!


czwartek, 28 lipca 2022

dwie łąki - Waldemar Balcerowski

Wiersz ze zbioru: Rzeczniowskie notacje 

 

                             mojej Mamie i cioci Anieli

 dwie łąki odwiedzane wiosną i latem

jedna wysunięta bliżej pól Grabowca

wąska i nieskończenie długa druga szersza

i krótsza z południowej strony

przywarta do ściany rzeczniowskiego lasu

z rosnącymi pośrodku sosnami

czekały na ciebie bujnymi pokosami trawy

ziół i kwiatów które czasem nikt nie zrywał

nie kładł na słońcu lub w szklanym wazonie

lecz ty wtedy uzbrojony w twarde bukowe grabie

i czwórzębne widły zbierałeś włosy tej wonnej

podmokłej ziemi


poniedziałek, 4 lipca 2022

Przed siebie... - Sylwia Siwierska (Rębiś)

 Wiersz opublikowany w kwartalniku:

 "Życie Powiśla", 2022, nr 1,s. 4-5.

 

Nie oglądaj się za siebie,

nawet gdy jesteś w wielkiej myślowej potrzebie.

Nawet gdy wspomnień dobrych bez liku,

to patrzenie w przód, pomimo nieznanego "pliku",

przynieść może spełnienie marzeń,

poprzez nieskończoną dawkę wrażeń.

Pomimo tej drogi zakrętami słanej,

codzienność da się nieść w melodii granej i śpiewanej.

Śpiewanej głosem Słowika,

granej nutami Rubika.

I momo miszmaszu zwyczajowego.

I tak też mozaika Słowikowo - Rubikowa,

sprawia że zimą łąka wygląda jak kwiatowa.

wtorek, 21 czerwca 2022

Wianek na wodzie - Wanda Chodorowska

 Wiersz ze zbioru: Myśli Rymowane

Można śpiewać na melodię Stanisława Moniuszki

"U prząśniczki siedzą jak anioł dzieweczki..."


Gdy byłam dziewczynką

W krótkiej sukieneczce,

To marzyłam często

O takiej panience,

Która nosi stanik,

Pantofelki w szpic, 

nie trzeba mi było

Więcej nic!


Gdy chodziłam stale

W malutkim staniku,

O takim chłopczyku,

Który będzie wiernie

Patrzył w oczy me

I wciąż razem za mną

Życiem cieszył się!


czekaliśmy z drżeniem

Na cud miłości,

Który dwoje stapia

W potęgę jedności.

I w pamięć się wbija

Swoją siłą tak,

Że do śmierci daje

Wciąż o sobie znak.


To noc Świętojańska

Jest tym przypomnieniem,

Że mój wianek płynie

Wraz z tamtym wrażeniem.


Płyńże mój wianeczku

Z prądem rzeki! Hen!

Nie trać swych kwiatuszków

Ani przypomnienia, że to był

Mój śliczny, złoty sen!


            Warszawa, 2007.05.24



sobota, 18 czerwca 2022

Dzień Ciotki - Elżbieta Sobólska-Majewska

Wiersz z książki: Wiersze z rękawa

 

 Wysoka Izbo,

do laski wnoszę

doniosły projekt.


Gorąco proszę

o dzień Ciotki.


Tak być nie może,

że w kalendarzu

nie ma Dnia Ciotki

o żadnej porze.


Więc wnoszę protest

i niech się stanie:

Dzień Ciotki - dajmy

pod głosowanie!


czwartek, 26 maja 2022

oczy matki - Waldemar Balcerowski

 Wiersz ze zbioru: Rzeczniowskie notacje

 

oczy matki wpatrzone w krajobraz wojny

wówczas pożar ogarnia zachodnią stronę nieba

z ziemią idzie procesja widm lęku niedostatku i śmierci

 

mała dziewczynka pośród niemieckich żołnierzy

prowadzi za rękę ojca mojego dziadka

używając wraz z nim niewinnego postępu

 

oboje wracają do swego domu

starsi o jeden przeżyty dzień

 

 

poniedziałek, 16 maja 2022

Moje pragnienia - Wanda Chodorowska

 Wiersz z zbioru: Myśli Rymowane


Wierzyłam, że kiedyś choć trochę

Swoim dzieciom nieba przychylę,

Ale nie sądziłam, że mój syn

Dla mnie przychyli go aż tyle...


Że to on mi starość osłodzi,

Otuli ból i ukołysze,

Że świat mnie jeszcze zaciekawi,

Że go zrozumiem i usłyszę!


Żal mi tylko, że nie mogę

Odwdzięczyć się synowi,

Więc choć przy imieninach 

Muszę to powiedzieć Mareczkowi.


            Mama


            Warszawa, 2012.04.25


środa, 4 maja 2022

larum - Waldemar Balcerowski

 Wiersz ze zbioru: Rzeczniowskie notacje

 

remizo twój dobrze znajomy głos

rzadko był nam przyjazny

to przenikliwe larum

podnoszące nocą ciemniejszą

niż nasze lęki

wnikało w najgłębsze połacie snu

i potrząsało ciałem

wstawaj wstawaj pobudka

krzyczało coś wniebogłosy

w środku sennego wyraju

i ledwie spodnie chwytając

biegliśmy w panicznej trwodze

przez domy na place i drogi


a wtedy twój śpiew milknął

wobec łuny czyjegoś nieszczęścia

i wiatr przynosił niemej ciszy swąd


Grafika: Magdalena Kruk "Żywioły"

wtorek, 26 kwietnia 2022

Z nosem w gazecie - Elżbieta Sobólska-Majewska

 

Wiersz z książki: Wiersze z rękawa

 

Nie czytaj gazety

tylko zajmij się dzieckiem, 

bo dziecko się nudzi

i nic mu się nie chce.

 

A razem możemy

zbudować trzy wieże,

pomachać nogami,

pozmywać talerze.

 

Możemy też razem

pod łóżko nurkować,

pobawić się w berka,

zajrzec do lusterka.

 

Więc

nie czytaj gazety

tylko zajmij się dzieckiem - 

przecież szybko urosnę

i wtedy nie zechcę

bujać z Tobą w obłokach,

biec do kuchni w podskokach,

turlać się po dywanie

i malować na ścianie.

 

środa, 30 marca 2022

Powrócę tu - Wanda Chodorowska

 Wiersz ze zbioru: Myśli Rymowane

Można śpiewać na melodię: "Powrócisz tu"


"Powrócę tu, zza siedmiu gór i rzek"

I stanę tu, gdzie rósł zielony świerk!

Usiądę tu, gdzie szumiał stary dąb,

"bo cały świat najpierw widać stąd!"

 

Popatrzę stąd na zwał wiekowych skał,

Na miejsce, gdzie iłżecki zamek stał,

Gdzie padał często grad wojennych kul,

Gdzie się splatały: radość, śmierć i ból!

 

 Przyjrzę się, jak bieg tamtych minionych lat

Zmiótł rzędy strzech z drewnianych chat,

I zatarł ślady tamtych, marnych dróh,

Błoto lepiących wciąż do bosych nóg!


Nie zakołaczę do zamkowych bram

I nie wyświetlę, co działo się tam,

Ale konieczność nakazuje mi

Uchylić nieco tej historii drzwi!


Policzysz chociaż, ile sił i krwi

Moi przodkowie poświęcili mi,

Grosikiem spłacać pokolenia dług,

Do orki życia kupić nowy pług.


Wciąż przeorywać polską ziemię znów,

Wedle swych planów, wedle swoich snów:

Tu wybudować swej miłości dom,

Którego już nie ruszy żaden grom!!!


                Warszawa, 2008.04.18


środa, 16 marca 2022

Rzeczniowskie notacje - Waldemar Balcerowski

Gminna i Powiatowa Biblioteka Publiczna w Rzeczniowie zaprasza do zapoznania się ze zbiorem poezji Waldemara Balcerowskiego. We wstępie do zbioru poezji tak pisze dr Monika Gabryś- Sławińska, prof. Uniwersytetu Marii Curie – Skłodowskiej w Lublinie:

Emocje, myśli, słowa – te trzy określenie dobrze oddają specyfikę poetyckiego tomu Waldemara Balcerowskiego Rzeczniowskie notacje. Pochodzący z mazowieckiej wsi poeta w naznaczonych uczuciem obrazach przedstawia piękno i historię swojej małej ojczyzny. Nie jest to prosta opowieść, lecz meandryczne, stopniowe odsłanianie kolejnych fragmentów, które układają się w wizję miejsca bliskiego i niezwykłego zarazem, wymagającego ciągłego odkrywania. Miejsca pełnego uroku czasów minionych, a jednocześnie ujawniającego współczesne oblicze. Miejsca, którego integralną częścią są nie tylko elementy rzeczniowskiej topografii (Ulna Góra, Jasny Dwór czy gospoda Zacisze), lecz również konstytuujący rzeczniowski świat ludzie (rodzina, sąsiedzi, przyjaciele).

Rzeczniowskie notacje są zaproszeniem do wędrówki w przeszłość regionu, do ciągłego konfrontowania rzeczniowskiego tu i teraz z tam i wtedy czasów minionych mazowieckiej wsi…

Projekt okładki do książki z poezją Waldemara Balcerowskiego przygotowała Magdalena Kruk. W zbiorku znalazło się też pięć jej obrazów jako ilustracje do poezji. Są to: „Jesiony na wietrze”, „Rzeka tamtych czasów”, „Elementy”, ”Tęsknota za Arkadią”, „Sierpniowa łąka”.

 Z twórczością artystki można zapoznać się TUTAJ

 

Tęsknota za Arkadią

Jesiony na wietrze

 
Sierpniowa łąka


wtorek, 1 marca 2022

piosenka niedoszłego wędrowca - Waldemar Balcerowski

 Wiersz ze zbioru: Rzeczniowskie notacje

 

może wychyliłby głowę poza linię lasów

ale gdzieś echo ginie w wąwozach

pisanych rylcem historii


od południowo-zachodniej strony

mokradła i grzęzawiska

czekają na niego otwierając gardziel


i nawet rzeka zapada się w głąb ziemi

zostawiając na pastwę domysłów

jego skromny rozum


więc choćby i chciał wyruszyć o świcie

aż na skraj świata naturalne granice

wstrzymują go przed odejściem


czwartek, 24 lutego 2022

Mina - Elżbieta Sobólska-Majewska

 Wiersz z książki: Wiersze z rękawa


Wyszła mina zza komina

cała w pąsach i dąsach

I wymyśla cuda:

że wokół nuda,

że w skarpecie okruszek,

zbyt okrągły misia brzuszek,

że w pokoju kolorowo,

że to, tamto, jeszcze owo.


Jak cytryna kwaśna mina.

Nikt cię, mino, tu nie trzyma!


środa, 9 lutego 2022

Miękkie serce... - Sylwia Siwierska

 Wiersz opublikowany na łamach kwartalnika: 

" Życie Powiśla", 2021, nr 2, s. 8.

 

 Masz miękkie serce, nadmiar empatii - czasem bywa jak niewypał totalny,

a nawet - paradoks absurdalny.

Choć to prawda, najprawdziwsza taka, 

która nieodwzajemniona, daje kopniaka.

Najczęściej, gdy ktoś inny nie doceni, nie pochwali,

a wręcz zaneguje, skrytykuje i mimo wszystko do siebie przywabi.

To i tak ku upadkowi zmierza wszystko,

bo zło i dobro w tym samym tempie nie zajdzie daleko.

Dwie przeciwności inny los obierają,

a przy tym najmniejszych planów, marzeń nie spełniają.

I nie krzywdząc życia i siebie wzajemnie,

powinni żyć po swojemu, tzn. oddzielnie.

Bo wtedy życie spokojem zaczyna pałać

i coraz większe kroki na przód pozwala stawiać.


 

czwartek, 20 stycznia 2022

Barbara Niechcic pociesza - Waldemar Balcerowski

  Wiersz ze zbioru: Rzeczniowskie notacje

 

                     ***

jeśli istotą świata jest wieczne zmartwienie

to jesteś jego cząstką może nie najmniejszą

 

                     ***

od kiedy robisz dwa kroki do tyłu 

a tylko jeden do przodu

i mówisz dziwnie zmęczonym głosem:

dosyć dosyć dosyć

pomyślałam że podobnie było z moim mężem

choć podobnie nie znaczy tak samo

 

                      *** 

piękne maniery chytry łeb a spodem chamstwo

Dalenieccy są wszędzie lecz i życie jest wszędzie


poniedziałek, 3 stycznia 2022

Życiowy sens... - Sylwia Siwierska

 Wiersz opublikowany na łamach kwartalnika: 

" Życie Powiśla", 2021, nr 2, s. 8.

 

Co dla Ciebie ma w życiu największy sens?

Wspomnienia, dzisiejszy dzień, nowy zakup czy stary kredens?!

Wszystko jest takie trudne, wręcz nie do ogarnięcia,

a nawet wymagające radykalnego tąpnięcia.

Bo życiowa chwila nie rozpieszcza czasem,

gdy coś dla Ciebie może być "wow", dla kogoś innego - niczym takim.

Życie bez miłości jest niewiele warte,

kochać i być kochanym... to potrzeby zażarte.

Miłość do dziecka, żony, męża, rodzeństwa,

rodziców, partnera, przyjaciółki czy też wujostwa.

Każda jest inaczej dawana i brana,

ale tylko prawdziwa - nigdy niepokonana.